lip
6
PORZUCAJĄC DOSKONAŁOŚĆ, WYBIERAJĄC ŻYWOTNOŚĆ.
Wieszak był typowym przedstawicielem zawieszenia, w którym zatrzymane uczucia umiejscawiały się w górnej części ciała, a powstałe napięcia pomniejszały zdolność bycia w kontakcie zarówno z samym sobą, jak i z innymi, w znacznym stopniu ograniczając możliwość UZIEMIENIA się.
W bioenergetyce jest to stan, w którym swobodny przepływ żywotności pozwala na pełne przeżywanie uczuć z równoczesnym ucieleśnianiem ich przez ufne i świadome oddanie ciężaru do ziemi. Tak budowany kontakt z rzeczywistością JA cielesnego osłabia kreowanie iluzji na temat ludzi i świata pozwalając na autentyczniejsze doświadczanie siebie.
KOLUMNA (nazywana również piedestałem) jest zatem zawieszeniem, nietypowym w swojej rodzinie, bo zatrzymanie dotyczy unieruchomienia w dolnej części ciała. Lowen widział je w kobietach. Badając wiele osób, porównując dynamiki i historie życia, dziś nie mam wątpliwości, że jakkolwiek rzadziej, kolumna dotyczy również mężczyzn.
KTO MNIE TAM WSADZIŁ?!!!
Można by powiedzieć, że ochotników, by uczynić dziecko w jakimś aspekcie wyjątkowym nie brakuje. Piedestał budowany jest zwykle dla /z jednej części dziecka podczas, gdy inna jest ODRZUCANA. W kolumnie odrzucane jest to, co cielesne, czyli żywe, nieskontrolowane, w jakiś sposób zagrażające dorosłym lub przeszkadzające im. Często w otoczeniu będzie surowy, czyściutki, „święty” opiekun, gratyfikujący cichość, grzeczność i podległość, a piętnujący zabawę i swobodę. Szczególne naznaczony bywa obszar od pasa w dół związany z treningiem czystości, swobodnym przemieszczaniem, karaniem, a w końcu własną przyjemnością dziecka. Szybko uczy się ono, że „tam na dole” czekają go tylko kłopoty, wzrastając z poczuciem, że „tam” jest coś z nim nie tak. Szybko czyni obserwacje, że jego ekscytacja doprowadza ojca do szału, a mama się obraża, kiedy robi ósemkę sikając…Tak czy inaczej dziecko ustawi się PONAD KŁOPOTLIWYM CIAŁEM, czyniąc bezużyteczną, ZASTYGŁĄ kolumnę z tego, co na dole.
JAK ROZPOZNAĆ?
Głównym odcięciem w tym zawieszeniu jest talia: wąska, zaciśnięta, wyraźnie dzieląca ciało na pół .
I tak górna część jest zwykle mało rozwinięta (odpowiednio: dziewczęca lub chłopięca), drobna, obkurczona, wątła, jakby ktoś zatrzymał czas we wczesnym wieku nastoletnim. Głowa jest dumnie trzymana na karku, z lekko uniesioną brodą, twarzą opatrzoną gładkością i niewzruszeniem, emanująca komunikatem: „panuję nad wszystkim”.
Dolna część ciała jest zastygła bez przejawów żywotności. Możemy to zobaczyć na dwa sposoby: albo w postaci masywnych, ciężkich nóg, zwłaszcza ud, osadzonych często na nieadekwatnie szczupłych łydkach. Zwykle obrazu dopełniają rozbudowane biodra z nierównomiernym otłuszczeniem lub dużą pupa wyraźnie odstająca od reszty ciała. Można by powiedzieć, że ten obszar ciała będzie wołał nas jakimś rodzajem stłoczenia czy zaskakującego zestawienia poszczególnych części ciała. Ale kolumna może być też reprezentowana w postaci bardzo szczupłych, patykowatych nóg, które niczym dwie szczapy są wbite w ziemie, a na nich sztywno osadzony jest tułów.
Niezależnie od tego jaką formę wyrazu obrało ciało, wrażenie jest to samo:
„NOGI NIE SĄ DLA MNIE I NIE SĄ MOJE”.
Odczucia z nich płynące często opisywane są jako dwie ciężkie kłody albo ołowiane pale, których nie można oderwać od ziemi, którym nie można zaufać i naprawdę się na nich oprzeć.
GÓRA LEPSZA OD DOŁU?
Osoba z tym typem zawieszenia często świadomie przypisuje górze ciała sprawczość, doskonałość, atrakcyjność, przeżywając dół ciała jako zwierzęcy, nieczysty, kłopotliwy. Jednym słowem wymagający skontrolowania. I właśnie temu służy odcięcie w tali, które jak najlepsze sznurowanie gorsetowe, oddzielna górę ciała od dołu, chroniąc ego, no właśnie przed czym…?
HISTERIA CZY JEDNAK HISTORIA?
W piedestale uwagę przyciągają głównie zastygłe nogi, ale one reprezentują tylko napięcia konfliktowe skupione w obszarze MIEDNICY. To właśnie przed uczuciami z niej płynącymi ma nas chronić odcięcie w tali (artykuły o taśmie miednicy były wcześniej publikowane). Ten obszar ciała odbiera mnóstwo przeciążeń psychofizycznych przez wszystkie etapy rozwojowe dziecka. Typ zawieszenia, jakim jest kolumna, pokazuje głównie jak to, co związane z przyjemnością i żywotnością było nie przyjęte, czy używane. W związku z tym musiało zostać skontrolowane i odcięte, by nie narażało malucha na dalsze odrzucenia. To jaka była odpowiedź otoczenia determinuje stosunek dziecka, a później dorosłego do JA CIELESNEGO. Jeśli było ono przeżywane przez dorosłych jako drażniące, zagrażające, kłopotliwe, grzeszne zostanie ono wycofane z kontaktu i odcięte od czucia, co tworzy obronną iluzję:
„JEŚLI CZEGOŚ NIE CZUJĘ, TO TEGO NIE MA”.
DOŚWIADCZENIE.
Proszę stanąć na prostych nogach. Zacisnąć uda i pośladki. Wciągnąć brzuch. Oddychać tylko do klatki piersiowej i utrzymać tę pozycję przez minutę obserwując co się dzieje: w ciele, umyśle, uczuciach.
Czego Państwo doświadczyli? Zwykle są to opisy: ciśnienia narastającego w głowie, rozpierania w ciele, tłoczni, która pompuje, ale nie znajduje ujścia, natłoku, który grozi erupcją. Pozostaje tylko wybuchnąć (rozładować) lub zemdleć (odciąć), by doznać ulgi, by choć na chwilę przerwać mechanizm ładowania, bez możliwości adekwatnego rozładowania energii. Witamy w świecie kolumny, gdzie histeria stała się pomocnym rozwiązaniem nieznośnych sił konfliktowych.
GDY ŻAR NIE MOŻE BYĆ SPOŻYTKOWANY…
emocjami SPŁONIE głowa. Miednica jest centrum energetycznym, niezależnie jak to magicznie brzmi: tam wydalamy, tam mamy orgazm, tam rodzimy. Bardzo wiele się dzieje w tym obszarze ciała. Doświadczenie powyżej polegało na zatrzymaniu ładunku energii (wyłącznie) mięśniowej i część z Państwa prawdopodobnie odczuła jej PRZESUNIĘCIE do góry, gdzie zrobiło się gęściej, intensywniej, trudniej do pomieszczenia… Jeśli dodamy do tego jeszcze aspekt psychiczny i siłę działających emocji, to można sobie wyobrazić, jak w dole skumulowany ładunek będzie szukał ujścia w górze. Zobaczymy wtedy intensywne, płomienne objawy w postaci: omdleń, krzyków, płaczu, guli w gardle, rumieńców, potów, bólów tzw.: histeria, która jest niczym innym niż próbą regulacji napięcia psychofizycznego i przywrócenia równowagi energetycznej organizmu. Gasząc więc płomienie, pamiętajmy, że to tylko OBJAWY, nie zapominając o żarze w zablokowanej miednicy, który będzie szukał kolejnego momentu uwolnienia.
JAK SOBIE POMÓC?
David Bowie śpiewał „Let’s dance”, polecam „let’s kick”, a potem oczywiście do tańca i nie tylko! Ożywienie nóg pozwoli na przywracanie łączności z miednicą, zwiększanie tolerancji na przepływ energii, która to zdolność zawsze równocześnie buduje pojemność uczuciową. Kopanie, ulubione ćwiczenie Lowena, które wykonywał każdego poranka do dziewięćdziesiątki, jest dostępne dla każdego, kto ma w domu materac.
• Klasyczne, w leżeniu na plecach z nogami prostymi, naprzemienne kopanie. Na początku na ile siły pozwolą, z czasem z uświadamianiem otwieranego przepływu energii i kierunków rozchodzenia się jej w ciele, by w końcu dodać dźwięk pozwalając sobie na podążanie za jakościami, które się pokażą.
• Można kopać nogami zgiętymi, porównując, jak ta zmiana ułożenia wpływa na mnie. Co będzie lepsze?
• Świetne jest też kopanie w tył na czworakach. Jeśli macie Państwo poczucie zaciśniętych pośladków, spętania w nogach, zatrzymania w miednicy ten ruch będzie pozwalał na odzyskiwanie swobody i odnalezienie dostępu do swej agresywności, czy też na puszczenie napięcia tam noszonego.
• Podrzucanie miednicy na materacu przy nogach zgiętych pomoże w łączności z tym obszarem.
Wszystko, co przywróci żywotność w nogach, zdejmie trochę nad aktywności z tułowia i głowy, umożliwiając ponowne połączenie odseparowanych części ciała. Im więcej przepływu na dole, tym mniej napięcia na górze.
PO CO SCHODZIĆ Z PIEDESTAŁU?
Głównie dla lepszego dostępu do przyjemności.
A ta jest bardzo cielesna!
Marzena Barszcz,
Psychoterapeuta w Analizie Bioenergetycznej.